Dziś post z nowej serii. Dołączyłam do grupy blogerek (i jednego blogera) piszących o językach i kulturze innych krajów. Co jakiś czas będzie pojawiał się post na wybrany przez grupę temat. Wpis jest realizowany w ramach akcji "W 80 blogów dookoła świata". Dziś tematem już szóstej edycji jest "Jak opanowany przeze mnie język wpłynął na moje postrzeganie świata". Nie ukrywam, że było mi bardzo ciężko zebrać te kilka poniższych punktów i mam nadzieję, że nie wyglądają one banalnie.
1. Słowa i wyrażenia nieprzetłumaczalne
Istnieje w Norwegii (jak pewnie w każdym kraju) wiele wyrazów i zwrotów nie używanych nigdzie indziej. Nauczenie się norweskiego skutecznie mi uświadomiło, jak ogromną wiedzę ogólną trzeba posiadać, żeby się w tym gąszczu językowym nie zgubić. Po pierwsze: hytta - mały domek, najczęściej z trawą na dachu, nie posiadający kanalizacji i bieżącej wody (z reguły), stojący pośrodku niczego, nad fiordem, w lesie, w górach; pozwalający Norwegom na zbliżenie się do natury podczas letnich, wiosennych, jesiennych i zimowych wycieczek. Można to porównać do naszego domku letniskowego, ale jest to domek z którego korzysta się przez cały rok. Współcześnie są to obiekty posiadające kanalizację, bieżącą ciepłą i zimną wodę oraz ogrzewanie.
W Norwegii nikt nie robi się "czerwony jak burak", za to każdy jest "czerwony jak pomidor". Człowiek może mieć "pamięć jak słoń" i nikogo to nie dziwi. Każdy może zbierać grzyby, jagody, liście i korzystać ze wszystkiego co oferuje natura, łącznie z rozbijaniem namiotów i biwakowaniem nawet w lasach prywatnych ze względu na "allemannsretten", którego nie da się przetłumaczyć na jedno konkretne słowo. Opanować języka nie da się poprzez namiętne tłumaczenie tego na język ojczysty. Bo czasem się po prostu nie da.
2. Mówić po norwesku = myśleć po norwesku
Tak jest z każdym językiem. Uważam, że to bardzo pomaga mi w rozwijaniu słownictwa i przekazywaniu swojej myśli. Mówiąc po angielsku staram się myśleć po angielsku; myśląc po norwesku mówię po norwesku; mówiąc po polsku myślę po polsku. To może się wydawać szalenie trudne, ale w rzeczywistości jest ogromnym ułatwieniem. Szczególnie podczas rozmowy, nie mam zbytnio czasu myśleć po polsku, tłumacząc sobie co rozmówca do mnie powiedział.
3. Opisywanie otaczającego świata po norwesku
To wciąż pomaga mi w poznawaniu języka. Zamiast zapytać kogoś "jak nazywa się ta rzecz", lepiej wytłumaczyć po norwesku, co dana rzecz robi, jaki ma kolor, albo kształt, do czego się ją wykorzystuje. Można przy tym uświadomić sobie, że nie zawsze potrzeba nam konkretnego słowa, aby coś opisać i aby rozmówca zrozumiał co mamy na myśli.
4. Język da się opanować CO NAJMNIEJ komunikatywnie w rok.
Tak teraz postrzegam świat. Może z chińskim, czy japońskim nie poszłoby mi tak łatwo, ale teraz wierzę że w ciągu roku bym chociaż spróbowała nauczyć się któregoś z nich komunikatywnie. Dla mnie sposób komunikatywny nie znaczy "dzień dobry, jak się masz, miłego dnia", jak dla niektórych ludzi. Komunikatywnie, znaczy tak, aby przekazać informację będąc zrozumianym i odebrać informację rozumiejąc.
5. Trzy języki + ojczysty
Mówię w czterech językach. W teorii. Na co dzień używam polskiego, norweskiego i angielskiego. Mój francuski, mocno już zakurzony wciąż gdzieś tam się kłębi w którejś części mojego mózgu. Cztery lata temu byłam w stanie rozmawiać z Francuzami, dziś trudno jest mi złożyć kilka zdań "na już". Język trzeba pielęgnować i widzę to teraz porównując moją naukę norweskiego i francuskiego. Nigdy też nie spodziewałam się, że będę w stanie opanowywać języki w takim tempie. Nauka norweskiego dała mi niesamowitą umiejętność - rozumiem bardzo dużo z języka szwedzkiego (czasem w sklepach pracują szwedzkie ekspedientki) oraz dosyć sporą część pisanego języka holenderskiego. Gdyby się w to bardziej zagłębić - im więcej języków człowiek potrafi, tym więcej potrafi zrozumieć.
6. Postrzeganie ludzi przez ich dialekty
Norwegia to kraj dialektów. Wcale nie jest to dziwne, bo komunikacja była mocno ograniczona kiedy ludzie mieszkali po przeciwległych stronach fiordu czy góry. Do dziś tę odrębność można zaobserwować. Jak dla mnie, różnica istnieje nawet w barwie głosu ludzi pochodzących z różnych części kraju. Dialekty nauczyły mnie, że nie ma w Norwegii czegoś jak "bardziej poprawny norweski". Każdy ma prawo do wypowiadania się w takim narzeczu, jakie potrafi i jeśli tylko jest rozumiany przez innych ludzi - to świetnie !
7. Emocje
Mimo, że emocje i mikroekspresja twarzy to dosyć uniwersalny temat i w większości miejsc na świecie uśmiech będzie oznaczał radość, grymas - ból, zaciśnięte zęby - złość; to trzeba również nauczyć się wyrażać swoje emocje słowami. Świetnie udowadnia to ten post, w którym omówiłam słowo "Hurra" oznaczające wiwat, zachwyt; zestawione z naszym wymawianym po polsku "hura" oznaczające coś zupełnie przeciwnego. Język norweski nauczył mnie, że "Nie wszystko wiwat, o czym się mówi hura" :)
Linki do reszty uczestników tej edycji:
Angielski:
http://angdlakazdego.blogspot.com/2014/09/jak-jezyk-angielski-wpyna-na-moje.html
http://nastepna-blogujaca.pl/2014/09/nie-ta-sama-glowa-jak-jezyk-obcy-sprawia-ze-czlowiek-mysli-o-tym-o-czym-nigdy-nie-myslal/
Linki do reszty uczestników tej edycji:
Angielski:
http://angdlakazdego.blogspot.com/2014/09/jak-jezyk-angielski-wpyna-na-moje.html
http://nastepna-blogujaca.pl/2014/09/nie-ta-sama-glowa-jak-jezyk-obcy-sprawia-ze-czlowiek-mysli-o-tym-o-czym-nigdy-nie-myslal/
Esperanto:
http://jezykowaoaza.blogspot.com/2014/09/czy-esperantysci-mowia-jak-roboty.html
Hiszpański:
http://hiszpanskinaluzie.blogspot.com/2014/09/przez-hiszpanskie-okulary-jak-jezyk.html
Holenderski:
http://jezykholenderski.blogspot.com/2014/09/jezyk-polski-z-holenderskiej-perspektywy.html
Niemiecki:
http://niemieckasofa.pl/2014/09/jezyk-niemiecki-wplynal-postrzeganie-swiata/
http://languageflirt-de.blogspot.com/2014/09/w-80-blogow-dookoa-swiata-jak-jezyk.html
Rosyjski:
http://www.rosyjskiesniadanie.pl/w-80-blogow-dookola-swiata/rosyjski-postrzeganie-swiata/
http://www.dagatlumaczy.pl/pl/jezyk-rosyjski/172-dlaczego-akurat-rosyjski
Szwedzki:
http://szwecjoblog.pl/2014/09/jak-opanowany-przeze-mnie-jezyk-obcy.html
Włoski:
http://studia-parla-ama.blog.pl/2014/09/w-80-blogow-dookola-swiata-jak-opanowany-przeze-mnie-jezyk-obcy-wplynal-na-moje-postrzeganie-swiata/
http://jezykowaoaza.blogspot.com/2014/09/czy-esperantysci-mowia-jak-roboty.html
Hiszpański:
http://hiszpanskinaluzie.blogspot.com/2014/09/przez-hiszpanskie-okulary-jak-jezyk.html
Holenderski:
http://jezykholenderski.blogspot.com/2014/09/jezyk-polski-z-holenderskiej-perspektywy.html
Niemiecki:
http://niemieckasofa.pl/2014/09/jezyk-niemiecki-wplynal-postrzeganie-swiata/
http://languageflirt-de.blogspot.com/2014/09/w-80-blogow-dookoa-swiata-jak-jezyk.html
Rosyjski:
http://www.rosyjskiesniadanie.pl/w-80-blogow-dookola-swiata/rosyjski-postrzeganie-swiata/
http://www.dagatlumaczy.pl/pl/jezyk-rosyjski/172-dlaczego-akurat-rosyjski
Szwedzki:
http://szwecjoblog.pl/2014/09/jak-opanowany-przeze-mnie-jezyk-obcy.html
Włoski:
http://studia-parla-ama.blog.pl/2014/09/w-80-blogow-dookola-swiata-jak-opanowany-przeze-mnie-jezyk-obcy-wplynal-na-moje-postrzeganie-swiata/
Pozdrawiam, Pati